Podsumowanie października i listopada w MUSC

Ostatnie dwa miesiące były prawdziwą karuzelą emocji dla kibiców Manchesteru United. W tym okresie zagraliśmy 11 meczów, w tym 4 spotkania w ramach Ligi Mistrzów oraz 1 mecz w Pucharze Ligi. Wygraliśmy 6 spotkań, jedno zremisowaliśmy i zanotowaliśmy 5 porażek. Efektem jest niemal pewne ostatnie miejsce w grupie Ligi Mistrzów, odpadnięcie z Pucharu Ligi oraz 6 miejsce w lidze z zaledwie 6 punktami straty do liderującego Arsenalu.

Październik rozpoczęliśmy od porażki z Galatarasaray w ramach meczu domowego Ligi Mistrzów. Pomimo, że dwukrotnie wychodziliśmy na prowadzenie w tym meczu, w ostatnich 20 minutach oddaliśmy rywalom inicjatywę – nie pomogła również druga żółta kartka dla Casemiro. Mecz ten oglądali z trybun członkowie naszego stowarzyszenia – niestety wynik nie zachwycił.

4 dni później podjęliśmy na Old Trafford Brentford. Podobnie jak starcie z Galatasaray, mieliśmy możliwość oglądać mecz na żywo. Wynik otworzyli rywale i przez praktycznie całe spotkanie utrzymywali jednobramkowe prowadzenie. Zmieniło się to po fenomenalnej zmianie, jaką dał Scott McTominay. Pomimo, że wszedł dopiero w 87 minucie, to zdołał strzelić 2 bramki w doliczonym czasie gry. Dosyć szczęśliwie, ale uratowaliśmy 3 punkty w lidze.

Kolejny mecz ligowy rozegraliśmy po 2 tygodniach z uwagi na przerwę reprezentacyjną. Pojechaliśmy na Bramall Lane zmierzyć się z Sheffield. Wynik spotkania otworzył McTominay, ale dosyć szybko rywale wyrównali rezultat meczu. Ponownie długo obawialiśmy się o ostateczny wynik, ale bramka Dalota w 77 minucie pozwoliła nam na dopisanie kolejnych trzech punktów do tabeli ligowej.

Zaledwie po 3 dniach do Manchesteru przyjechała FC Kopenhaga. Byliśmy w tym spotkaniu oczywistym faworytem i prawdopodobnie nikt nie spodziewał się, że w Teatrze Marzeń zostanie rozegrany thriller. W 72 minucie spotkania strzeliliśmy pierwszą (i jak się okazało jedyną) bramkę w meczu, ale w doliczonym czasie gry Kopenhaga stanęła przed szansą na wywiezienie niezwykle cennego remisu – rzut karny obronił fenomenalny tego dnia Onana.

Seria 3 zwycięstw brzmiała dobrze, ale styl niepokoił – i w nastrojach niepewności rozegraliśmy na Old Trafford derby Manchesteru. Co prawda mieliśmy w tym meczu kilka okazji bramkowych, ale The Citizens byli tego dnia zdecydowanie lepsi i pokonali nas 3:0, Mecz ten obejrzało z trybun ponad 20 osób naszego stowarzyszenia.

3 dni później do Manchesteru przyjechało Newcastle, żądne rewanżu za porażkę w ubiegłorocznym finale. Niestety żądza ta została zaspokojona wygraną 3:0 nad słabym w tym meczu Manchesterem United. Dwa mecze w ciągu 4 dni i bilans bramkowy 0:6 na Old Trafford bardzo mocno ostudził nastroje wśród kibiców Manchesteru United.

4 listopada stanęliśmy przed szansą przełamania złej passy, ale warunkiem była wygrana z Fulham na wyjeździe. Już w 8 minucie spotkania Scott McTominay otworzył wynik, ale bramka nie została uznana. Z każdą kolejną minutą nerwy rosły i wiele wskazywało na to, że to drużyna gospodarzy zdobędzie komplet punktów. Dopiero w doliczonym czasie Fernandes strzelił zwycięską bramkę i dopisaliśmy kolejne 3 punkty do tabeli ligowej.

Przed meczem Ligi Mistrzów w Kopenhadze spodziewaliśmy się trudnych warunków postawionych przez rywala. Dosyć niespodziewanie wyszliśmy na prowadzenie już w 3 minucie spotkania, a po niespełna 2 kwadransach prowadziliśmy już 2:0. Mecz wydawał się pod kontrolą, ale wszystko zmieniło się po dosyć kontrowersyjnej decyzji o czerwonej kartce dla Rashforda. Wykluczenie to rozbiło naszą drużynę i jeszcze przed końcem pierwszej połowy gospodarze wyrównali wynik meczu. W drugiej połowie ponownie wyszliśmy na prowadzenie po rzucie karnym wykorzystanym przez Bruno, ale ponownie również, nie potrafiliśmy zarządzać emocjami w trakcie meczu. W 83 minucie Lerager wyrównał wynik spotkania, a 4 minuty później Bardghji strzelił decydującą o zwycięstwie gospodarzy bramkę. Wróciliśmy z Kopenhagi na tarczy i bardzo utrudniliśmy sobie sytuację w tabeli Ligi Mistrzów.

11 listopada podjęliśmy na własnym stadionie beniaminka – Luton. Ponownie na papierze byliśmy faworytem, ale wobec dużej niepewności naszej gry oraz dosyć niespodziewanego urwania punktów Liverpoolowi przez naszego rywala, spodziewaliśmy się, że będzie to trudne spotkanie. To się potwierdziło. Co prawda wygraliśmy ten mecz 1:0 po trafieniu Lindelofa w 59 minucie meczu, ale z pewnością nie było to przekonujące zwycięstwo – mecz ten obejrzeliśmy z trybun w grupie około 20 osób.

Po Luton przyszedł czas na kolejną przerwę reprezentacyjną, po której zmierzyliśmy się na wyjeździe z Evertonem. The Toffees ma w tym sezonie swoje problemy – zajmuje miejsce w strefie spadowej po karze 10 punktów ujemnych. Nie tylko wśród kibiców Evertonu decyzja ta jest krytykowana, dlatego też wielu sympatyzuje z ekipą z Liverpoolu, licząc, że udowodnią na boisku, że zasługują na utrzymanie. Szczęśliwie dla nas, tego dnia United zagrał rewelacyjnie – a bramka Garnacho z przewrotki z miejsca stała się faworytem do gola sezonu. Wygraliśmy 3:0 i po raz pierwszy od meczu w Pucharze Ligi z Crystal Palace odnotowaliśmy przekonujące zwycięstwo.

Ostatnim meczem w listopadzie było wyjazdowe starcie z Galatasaray. Mecz w stylu „wszystko albo nic” rozpoczęliśmy od szybkiego prowadzenia. Najpierw wynik otworzył Garnacho, a chwilę później wynik podwyższył Bruno. Niestety rywale jeszcze przed przerwą strzelili bramkę kontaktową. W drugiej połowie McTominay podwyższył wynik na 3:1 i gdy wydawało się, że mamy spotkanie pod kontrolą, w niespełna 10 minut Galatasaray wyrównał stan meczu. Do końca walczyliśmy o przełamanie, McTominay strzelił kilka centymetrów obok słupka, Bruno trafił w słupek, a w ostatnich minutach w wyniki zamieszania w polu karnym, niewiele zabrakło do strzelenia zwycięskiego gola. Niestety nie udało się nam odmienić losów meczu.

Te dwa miesiące były bardzo trudne dla kibiców United. Z jednej strony zanotowaliśmy fatalną passę w Lidze Mistrzów i prawdopodobnie pożegnamy się z pucharami na wiosnę – jeśli nie zdobędziemy punktów z Bayernem Monachium i odpowiednio nie ułoży się wynik meczu Galatasaray z Kopenhagą, to pozostanie nam walka na dwóch frontach — Premier League i FA Cup. Odpadnięcie z Pucharu Ligi również było bolesne – pomimopomimo że ten puchar nie jest najbardziej prestiżowym trofeum, to odpadnięcie na etapie 1/8 należy oceniać w kategoriach dużego niedosytu. Szczęśliwie utrzymujemy dobre tempo w Premier League, ale zdobyte punkty nie oddają rzeczywistego obrazu naszej gry.

Dodatkowo wciąż borykamy się z problemem kontuzji, Onana przeplata mecze wybitne z fatalnymi, letnie transfery, póki co nie dowodzą jakości. To wszystko wprowadza duży niepokój wśród kibiców. Do końca roku mamty do rozegrania 7 meczów ligowych, w tym z Chelsea u siebie oraz Newcastle i Liverpoolem na wyjeździe – mecze te mogą być decydujące o naszym być albo nie być w tym sezonie. Dodatkowo ostatni mecz Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium u siebie potwierdzi, czy zagramy na wiosnę w pucharach.

Wszystkie opisane wyżej mecze są jednak niczym, wobec najważniejszego wydarzenia ostatnich dwóch miesięcy. 21 października do piłkarskiego nieba odszedł sir Bobby Charlton. To ogromna strata i wielki smutek nie tylko dla kibiców Manchesteru United, ale dla całego piłkarskiego świata. Legenda Manchesteru i ikona angielskiej piłki na zawsze pozostanie w naszej pamięci. Składamy mu hołd.

Podsumowanie września 2023 w MUSC

Przez jednych kochany, przez innych znienawidzony. Kojarzący się z końcem urlopów, powrotem do szkół i pierwszych prac porządkowych po kończącym się lecie. Dla kibiców jest czasem intensywnym – ligi nabierają wówczas rozpędu, wraca Liga Mistrzów i puchary krajowe. Zapraszamy do podsumowania września.

Wygrana z Nottingham na koniec sierpnia – o której pisaliśmy w poprzednim wpisie – nie wywołała lawiny entuzjazmu wśród kibiców. Do wyjazdowego starcia z Arsenalem podchodziliśmy zatem z dużą niepewnością – jak się okazało słusznie. Co prawda objęliśmy prowadzenie w 27 minucie po bramce Rashforda, ale radość nie trwała długo. Remis utrzymywał się do końca regulaminowego czasu, ale w doliczonych minutach straciliśmy dwie bramki. Po meczu został niedosyt, bo mieliśmy swoje szanse.

Przerwa reprezentacyjna miała być dla nas czasem na znalezienie formy i zbudowanie pewności siebie. Część piłkarzy mogła odświeżyć głowy przez zmianę środowiska na reprezentacyjne, a ci, co nie zostali powołani do kadr narodowych, mogli naładować baterie przed intensywną drugą połową miesiąca. Początkiem maratonu meczowego było domowe starcie z Brighton.

Ten mecz cieszył się dużym zainteresowaniem członków naszego stowarzyszenia. Na wyjazd zdecydowało się 20 osób, a dla wielu był to debiut na Old Trafford. Cieszymy się, że wspólnie spełniliśmy marzenia obejrzenia United na żywo, ale niestety mecz był daleki od naszych oczekiwań. Przegrana 1:3 przed własną publicznością, bo fatalnym meczu to wynik, który ciężko komentować.

Zaledwie 4 dni później zainaugurowaliśmy naszą drogę po awans z grupy ligi mistrzów. Rozpoczęliśmy ją od starcia z Bayernem. Spodziewaliśmy się porażki, ale mimo to bardzo duża delegacja kibiców z Polski zdecydowała się na wyjazd na ten mecz. O bilety nie było trudno, ponieważ pojemność Alianz Areny pozwala przyjąć duże grupy kibiców. Przed meczem – co naturalne – odwiedziliśmy pomnik upamiętniający katastrofę lotniczą z 1958 roku. Mecz rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami, szybkim prowadzeniem gospodarzy. Druga połowa była jednak prawdziwym pokazem ambicji naszych piłkarzy. Mecz zakończył się przegraną 4:3, ale ostatnie minuty rywalizacji osłodziły gorycz porażki. Pomimo przegranej, odbudowaliśmy entuzjazm.

23 września Manchester United udał się do Burnley. Na papierze byliśmy faworytem, ale należało udowodnić tę rolę na boisku. Mecz miał szczególny charakter, bo od pierwszej minuty zagrał nasz wychowanek – Johny Evans. Irlandczyk zagrał świetne spotkanie – najpierw strzelając bramkę, która finalnie nie została uznana, a następnie obsługując Fernandesa fenomenalną asystą. Ostatecznie wygraliśmy mecz 1:0 i wróciliśmy do Manchesteru z tarczą.

Wygrana nie była przekonująca i nastroje przed pucharowym meczem z Crystal Palace były dosyć stonowane. Niesłusznie – kibice na Old Traffod mogli obejrzeć gładkie zwycięstwo nad ekipą Roya Hodgsona i pewny awans do 1/8 finału pucharu ligi. Tym większym zaskoczeniem był wynik starcia ligowego z tym samym rywalem – zaledwie 4 dni później, 30 września zagraliśmy mecz, który nie sposób wyjaśnić. Bramka strzelona przez rywali w 25 minucie wystarczyła im do wywiezienia z naszego stadionu 3 punktów. Pomimo wielu sytuacji i kolejnych prób odwrócenia wyniku, nie potrafiliśmy wykorzystać przewagi i strzelić choćby wyrównującej bramki.

Kolejną szansą na odbudowanie zaufania kibiców miał być nadchodzący mecz z Galatasaray – ale to temat na osobny wpis.

Podsumowanie sierpnia 2023 w MUSC

Po okresie wakacji i przerwy między kolejnymi sezonami Premier League wracamy do tradycyjnych podsumowań z życia MUSC Poland i Manchesteru United. W tym artykule na tapet bierzemy sierpień.

Sezon rozpoczęliśmy 14 sierpnia od wygranej na Old Trafford z Wolves, ale mecz mógł pozostawiać niedosyt. Trzy punkty co prawda pozostały w Teatrze Marzeń, ale styl nie zachwycił, a wynik przykryły kontrowersje sędziowskie. Pierwszy domowy mecz sezonu zawsze cieszy się dużym zainteresowaniem – tak też było tym razem. Spotkanie obejrzało z trybun 10 członków naszego stowarzyszenia.

5 dni później stanęliśmy przed pierwszym dużym wyzwaniem ligowym, czyli meczem wyjazdowym z Tottenhamem. Wielu stawiało nas w roli faworyta. Pomimo dosyć przeciętnego okna transferowego, to po naszej stronie obstawali bukmacherzy. Ekipa kogutów musiała radzić sobie z dużymi problemami kadrowymi, słabym okienkiem i zmianą trenera. Mecz był dosyć wyrównany, ale szczęście sprzyjało gospodarzom, którzy wygrali 2:0 po bramce Sarra i samobójczym trafieniu Martineza.

Nastroje przed ostatnim meczem w sierpniu były mieszane – utrata punktów z Tottenhamem była wpisana w kalkulację, ale mimo wszystko pozostawiała niedosyt. Dużo większym problemem był jednak styl, problemy kadrowe, opieszałość transferowa i przede wszystkim szeroko rozumiana atmosfera wokół klubu (szczególnie w kontekście możliwego wycofania się Glazerów z decyzji o sprzedaży klubu). Kibice po raz kolejny pokazali swój sprzeciw wobec właścicieli (i jednoczesne wsparcie dla drużyny), pozostając jeszcze długo po meczu na Stretford End i prowadząc głośny doping.

Wracając jednak do samego meczu – prawdopodobnie nawet najwięksi pesymiści nie zakładali takiego otwarcia spotkania. W 4 minuty przegrywaliśmy już 0:2, a okoliczności utraty bramek mogły wywołać ból głowy. Mówi się jednak, że złe dobrego początki, i szczęśliwie to powiedzenie się potwierdziło. Mecz wygraliśmy 3:2, ale długo musieliśmy obawiać się o rozstrzygnięcie. Ekipa ponad 15 osób z naszego stowarzyszenia, która była na Old Trafford, mogła odetchnąć z ulgą. Z ulgą odetchnęły również osoby, które wspólnie oglądały mecz w trakcie corocznego zlotu i Walnego Zgromadzenia.

Pozostając przy temacie zlotu – tradycją jest, że w ostatni weekend sierpnia spotykamy się w ośrodku wczasowym i wspólnie celebrujemy rozpoczęcie kolejnego sezonu. Poza możliwością biesiady i odświeżenia znajomości kluczowym elementem tego weekendu jest walne zgromadzenie członków stowarzyszenia. W tym roku było ono szczególne, bo w trakcie walnego wybieraliśmy nowe władze MUSC Poland.

Obrady były bardzo owocne. Stowarzyszenie zdecydowało i zmianach w statucie, które pozytywnie wpłyną na funkcjonowanie naszej grupy. Dotychczasowy zarząd uzyskał reelekcję, a brakujące stanowisko uzupełnił Pawlo, czyli osoba będąca w stowarzyszeniu praktycznie od początku jego istnienia. Jako zarząd i komisja rewizyjna dziękujemy za zaufanie.

Na początku września ponownie wróciliśmy do Londynu, tym razem na mecz z Arsenalem – ale to temat na osobny artykuł.

Poniższe zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości członków naszego stowarzyszenia

Podsumowanie października 2022 w MUSC

Październik był bardzo aktywnym miesiącem dla Manchesteru United. Czerwone Diabły zagrały aż 9 meczów, ale dużo działo się również wokół klubu. Przygotowaliśmy dla Was podsumowanie minionego miesiąca.

Miesiąc rozpoczęliśmy od dotkliwej wyjazdowej porażki w debrach Manchesteru. The Citizens rozgromili nas aż 6:3, a wielu kibiców miało flashbacki z derbów sprzed 11 lat, gdy rywale również strzelili nam 6 bramek. Trzy trafienia Czerwonych Diabłów zakłamują ogólny obraz meczu, bo porażka mogła być dużo dotkliwsza. Dodatkowych emocji temu meczowi miał dodać konkurs organizowany dla członków naszego stowarzyszenia. Wspólnie z naszym partnerem podstadionem.pl zorganizowaliśmy zabawę w typowanie wyniku. Tego jednak nikt nie potrafił przewidzieć, a do wyłonienia zwycięzców trzeba było wykorzystać szczegółowe zapisy konkursu. Finalnie dwie koszulki Manchesteru United osłodziły gorycz porażki Marcinowi, który trafił zwycięzcę i pierwszego strzelca, oraz Łukaszowi, który poprawnie wytypował zwycięstwo City i 3-bramkową różnicę bramek.

4 dni później drużyna Ten Haga miała okazje do poprawienia nastrojów kibiców, gdyż jej rywalem w meczu Ligi Europy była Omonia Nikozja. Pomimo że mecz był rozgrywany na terenie rywala, to Czerwone Diabły były zdecydowanym faworytem. Bilety na ten mecz były dosyć łatwo dostępne, dlatego też na meczu pojawiło się wielu kibiców United – w tym członków naszego stowarzyszenia. Mecz rozpoczął się nerwowo, bo to gospodarze otworzyli wynik. Finalnie Czerwone Diabły wygrały 3:2 – pomimo ogromnej przewagi na boisku, naszym piłkarzom brakowało skuteczności pod bramką rywala.

Podobnym przebiegiem charakteryzowało się spotkanie z Evertonem, które przyszło nam rozegrać 3 dni później. Tu również gospodarze otworzyli wynik i podobnie jak na Cyprze, wygraliśmy przewagą 1 bramki. Samo spotkanie było bardziej wyrównane, jednak finalnie 3 punkty wróciły z piłkarzami do Manchesteru. Niestety w tym meczu kontuzji nabawił się Martial, który miał być nadzieją na problemy ze skutecznością w ataku.

Kto wie, jakim wynikiem zakończyłby się rewanżowy mecz z Omonią na Old Trafford, gdyby Martial był na boisku. 34 sytuacje bramkowe, 12 celnych strzałów, 12 strzałów niecelnych i 10 strzałów zablokowanych przyniosły jedną bramkę w ostatniej akcji meczu. Zbawcą United okazał się McTominay, który uratował drużynę przed blamażem. Podobnie jak w pierwszym meczu, tak również ten mecz członkowie naszego stowarzyszenia oglądali z trybun.

16 października meczem z Newcastle otworzyliśmy prawdopodobnie jeden z najważniejszych i najtrudniejszych tygodni w sezonie. Zanim to jednak nastąpiło, mieliśmy okazję uczestniczyć w uroczystej konferencji dla stowarzyszeń kibiców. Więcej o niej pisaliśmy w tym miejscu.

Wracając do starcia z Newcastle – 10 członków naszego stowarzyszenia obejrzało ten mecz na Old Trafford. Niestety nie był to najszczęśliwszy mecz do oglądania — wynik 0:0 nie jest wymarzonym rezultatem dla kibica. Znów brakowało nam skuteczności. Trzeba jednak docenić rywala, który rozgrywa jak dotąd bardzo dobry sezon.

Zdjęcia autorstwa Jakuba Pałki

3 dni później przyszło nam zmierzyć się z Tottenhamem i był to prawdopodobnie jeden z najlepszych meczów United w tym sezonie. Wynik 2:0 to najniższy wymiar kary, jaki został wymierzony gospodarzom. Ponownie brakowało skuteczności pod bramką rywala, niemniej trzy punkty zdobyte w dobrym stylu pozwoliły na umiarkowany entuzjazm przed nadchodzącym meczem z Chelsea. Mecz ten (podobnie jak inne rywalizacje na Old Trafford) oglądaliśmy z trybun. Tym razem do Teatru Marzeń wybrało się 6 kibiców z MUSC.

Zdjęcia autorstwa Macieja Rzepki i Jacka Pacho

Niestety pomimo wygranej, atmosferę wokół drużyny zepsuł Cristiano Ronaldo, który najpierw odmówił trenerowi wejścia na boisko, a następnie zszedł do szatni przed końcowym gwizdkiem. Ten Hag podjął jedyną słuszną decyzję i zesłał Portugalczyka do rezerw.

Tym samym na mecz wyjazdowy z Chelsea pojechaliśmy w większym osłabieniu, niż to było potrzebne. Wobec braku Martiala i Ronaldo, Ten Hag miał niewiele opcji w ataku. Niestety niemoc ofensywna była w tym meczu bardzo widoczna. Pomimo obiektywnie lepszego występu od rywala, to The Blues byli o krok od zwycięstwa, gdy w 87 minucie wynik otworzył z rzutu karnego Jorginho. Remis uratował Casmiro w 4 minucie doliczonego czasu gry.

27 października zagraliśmy przedostatni mecz w tym miesiącu. Sheriff Tyraspol nie był w stanie nawiązać walki z rozpędzonym Manchesterem United. Pokonaliśmy rywala 3:0, jednak ponownie można było czuć niedosyt wobec nieskuteczności w polu karnym. Na pewno dużym plusem tego meczu była bramka Cristiano Ronaldo, który posypał głowę popiołem za swoje zachowanie po meczu z Tottenhamem. Portugalczyk pomimo swojego wybryku otrzymał wsparcie z trybun i przełamał niemoc strzelecką.

Ten Hag nie pozostał dłużny Ronaldo i umieścił jego nazwisko w wyjściowej jedenastce ostatniego meczu października. Portugalczyk rozpoczął mecz z West Hamem, jednak tym razem nie potrafił znaleźć drogi do bramki strzeżonej najpierw przez Fabiańskiego, a następnie przez Areolę. Co więcej, kibicom i dziennikarzom nie umknęło uwadze zachowanie przed meczem, gdy Cristiano zignorował Neville’a i nie podał mu ręki. Prawdopodobnie był to odwet za krytyczne komentarze, które skierował Anglik w stronę Portugalczyka po meczu z Tottenhamem.

Mecz z West Hamem wygraliśmy 1:0 po bramce Rashforda, jednak te trzy punkty zawdzięczamy przede wszystkim De Gei, który popisał się kilkoma wybitnymi interwencjami. Ponownie brakowało nam skuteczności w ataku.

A co przyniesie listopad? Czas pokaże!

Relacja z bankietu charytatywnego MUSC.

Jako oficjalne stowarzyszenie kibiców Manchesteru United możemy korzystać z licznych przywilejów. Mamy gwarantowaną pulę biletów na mecze, a nasze miejsca na stadionie są zwykle lokowane obok siebie, co ułatwia organizacje wyjazdów grupowych. Mamy do dyspozycji opiekuna po stronie klubu, który pomaga nam w niestandardowych sprawach (jak, chociażby organizacja biletów na finał Ligi Europy w Gdańsku). Możemy legalnie posługiwać się logotypami klubu, dzięki czemu co jakiś czas projektujemy odzież i gadżety kolekcjonerskie dla członków naszego stowarzyszenia. Benefitów wybijających ze ścisłej współpracy z klubem jest oczywiście więcej.

Manchester United nie bez przyczyny wspiera inicjatywę MUSC, ponieważ jest to obustronna korzyść. Klub zyskuje pewien poziom kontroli nad zorganizowanymi grupami kibiców, wyznaczając określone reguły postępowania (przykładowo MUSC nie mogą prowadzić działalności zarobkowej). Zdrowe zasady współpracy na linii klub – MUSC pozwalają eliminować różnego rodzaju patologię (w tym sprzedaż biletów w drugim obiegu, często z ogromną marżą), ale też są fundamentem do budowania lojalnej bazy kibiców, którzy rokrocznie wykupują członkostwo w klubie i aktywnie kibicują, jeżdżąc na mecze. Nie będzie przesadnie odkrywcze stwierdzenie, że za sprawą wstąpienia do lokalnych MUSC ludzie z całego świata mogą spełnić swoje marzenie i pojechać na mecz.

O tym jak ważna jest rola stowarzyszeń kibiców w strategii klubu, mówił dyrektor generalny Manchesteru United Richard Arnold podczas uroczystego bankietu, na który zostali zaproszeni przedstawiciele grup MUSC z całego świata. Kolacja, która odbyła się 14 października, była okazją do integracji, wymiany wiedzy i doświadczeń, ale była też podziękowaniem ze strony klubu za pracę, która wykonują przedstawiciele MUSC.

Richard Arnold nakreślił wizję klubu, opowiedział o aktualnej sytuacji i podziękował wszystkim, którzy uczestniczą w życiu i rozwoju Manchesteru United. Wystąpienie dyrektora było przyjemne w odbiorze i stanowiło miłą odmianę do wcześniejszych tego typu uroczystości. Richard Arnold w przeciwieństwie do swojego poprzednika Eda Woodwarda dał się już niejednokrotnie poznać jako osoba, która otwarcie rozmawia z kibicami i trzeba przyznać, że wychodzi mu to naturalnie (nawet jeśli jest to częściowy PR).

Kolejnym ważnym w strukturach klubu człowiekiem, który wystąpił był John Murtough, który w konwencji wywiadu rozmawiał z prowadzącym cała uroczystość Alanem Keeganem (czyli słynnym spikerem, którego głos rozpozna każdy, kto kiedykolwiek był na Old Trafford. Tu należy wtrącić, że Keegan świetnie sprawdza się nie tylko w roli tzw. „Głosu Old Trafford”, ale też jako konferansjer. Sposób prowadzenia rozmów, zapowiadania kolejnych wystąpień i umiejętność nawiązania relacji z gośćmi są dla niego naturalnym środowiskiem.

Wracając do wywiadu z Mouroughem, padło podczas niego wiele ciekawych słów, ważnych informacji i deklaracji. Poza pokazaniem perspektywy klubu i osób zajmujących się transferami poruszone zostały wątki Carrington i rozwoju infrastruktury klubu. Nie zapomniano o piłce kobiecej, której również poświęcono część wywiadu. John mówił o Ten Hagu i etosie pracy nowego trenera. Dzielił się informacjami o transferach i starał się budować wizję strategii, która podąża klub.

Kolejną atrakcją, przygotowaną na ten wieczór był wywiad z Bryanem Robsonem. Legenda Manchesteru United to prawdziwa skarbnica anegdot, którymi sypał jak z rękawa. Zebrani goście co chwilę wybuchali salwą śmiechu, gdy dawny kapitan Czerwonych Diabłów opowiadał o imprezach oraz o zmianie pokoleniowej w klubie.

Uroczystość była smacznym koktajlem złożonym ze spraw ważnych i wzniosłych (jednym z przykładów niech będzie bardzo emocjonalne wystąpienie przedstawiciela MUSC z Ukrainy), zmiksowanych z zabawą i humorem (na który składał się m.in. Stand-up). Posypką na tej wyważonej miksturze była loteria oraz licytacja charytatywna. Szczęśliwi zwycięzcy wygrali m.in. koszulki z autografami oraz inne gadżety związane z klubem.

Uroczystości takie jak ta dają energię do pracy i umacniają nas w przekonaniu, że praca na rzecz MUSC jest ważna. Jako zarząd poświęcamy wiele czasu i energii w rozwój stowarzyszenia i jest to dostrzegane przez klub.

Podsumowanie września w MUSC

Miniony miesiąc minął pod znakiem śmierci Królowej Elżbiety II – Wielka Brytania od dawna była przygotowana na ten dzień, jednak niewielu spodziewało się, że nastąpi on właśnie teraz. Śmierć brytyjskiej królowej wstrząsnęła całym światem i co naturalne, wpłynęła również na rozgrywki ligowe.

Początek września rozpoczął się bardzo dobrze dla Manchesteru United. Wygrana 1:0 z Leicester na wyjeździe była preludium do świetnego meczu z Arsenalem. Pomimo świetnego startu sezonu w wykonaniu Kanonierów i stawiania ich w roli faworyta, to Czerwone Diabły okazały się lepsze w bezpośrednim starciu. Duża tu była zasługa, debiutującego w naszych barwach Antony’ego, który otworzył wynik spotkania w pierwszej połowie. Mecz ten będzie długo wspominany przez osoby z naszego stowarzyszenia, które zdecydowały się na wyjazd meczowy do Manchesteru. Wygrana nad faworyzowanym przeciwnikiem udekorowana debiutem i bramką nowego piłkarza to całkiem dobre osiągnięcie.

Niestety entuzjazm po wygranej z Arsenalem nie trwał długo, gdyż zaledwie 4 dni później przegraliśmy na własnym stadionie w inauguracyjnym meczu Ligi Europy przeciwko Realowi Sociedad. Mecz zbiegł się z informacją o śmierci Królowej. Niedługo później ogłoszono, że rozgrywki ligowe zostają zawieszone, a najbliższe mecze zostaną przełożone na inny termin. Mocno pokrzyżowało to plany naszego stowarzyszenia, ponieważ na mecz z Leeds, początkowo zaplanowany na 17 września, zapisane były 23 osoby. Sprawny kontakt z klubem pozwolił na anulowanie biletów i zwrot płatności zainteresowanym.

Ostatnim wrześniowym meczem okazała się wyjazdowa rywalizacja z Sheriffem Tiraspol — jak zawsze w przypadku meczów w europejskich pucharach, część członków naszego stowarzyszenia zdecydowała się na wyjazd za granicę i obejrzenie United z trybun.

Wrzesień nie był najlepszym meczem do kibicowania — w październiku będzie zdecydowanie więcej okazji do oglądania United z trybun. Oby wyniki okazały się dobre.

Podsumowanie sierpnia w MUSC

Sierpień jest co roku jednym z najbardziej aktywnych miesięcy w naszym stowarzyszeniu. W tym miesiącu skupiamy się na podsumowaniu naboru, dogrywamy ostatnie detale związane ze zlotem członków stowarzyszenia oraz Walnym Zgromadzeniem, ale też przede wszystkim wracamy na Old Trafford, aby kibicować Manchesterowi w pierwszych meczach nowego sezonu. W tym artykule zdradzimy Wam trochę kulisów związanych z aktywnościami MUSC w minionym miesiącu.

Zacznijmy od naboru.

Osoby zainteresowane dołączeniem do MUSC miały czas na zgłoszenie od 1 kwietnia do 31 maja. Oprócz zapoznania się ze statutem, wypełnienia deklaracji członkowskiej i przesłaniu niezbędnych danych, każdy z kandydatów (ale też osób przedłużających swoje członkostwo) był zobowiązany do uiszczenia składki członkowskiej oraz wykupienia membershipu. Do końca czerwca oczekiwaliśmy na dopełnienie wszystkich formalności, z entuzjazmem obserwując, jak rośnie liczba osób związanych z MUSC. Na początku sierpnia przyszedł czas na podsumowanie naboru.

W tym roku wpłynęło do nas 129 deklaracji, co jest nowym rekordem od 2013 roku, gdy nasze grono zasiliło 121 członków. Liczyliśmy na to, że będzie nas więcej, szczególnie wobec bardzo obiecującego naboru ubiegłorocznego, ale ten wynik przerósł nasze oczekiwania. Cieszy, że wśród tych osób aż 16 to byli członkowie MUSC, którzy wrócili do nas po przerwie. Niestety finalnie z tych 129 osób 10 nie dopełniło formalności. Mimo to 119 nowych i powracających członków to świetny wynik. Cieszymy się, że jesteście z nami!

Nowy sezon to niestety też czas pożegnań. Opuściło nas aż 86 członków i jest to jeden z gorszych wyników (ostatnio taki exodus miał miejsce w 2013 i 2014 roku). Oprócz tego z przyczyn formalnych (brak wykupienia membershipu) musieliśmy pożegnać się z 6 członkami. Finalnie uwzględniając osoby przychodzące i odchodzące, jest nas 328 – jest to rekordowy wynik, ale też liczymy, że w przyszłym roku będzie nas jeszcze więcej!

RokDołączyło do nasOdeszło od nasJest nas aktualnie
202212192328
202110245299
20205679242
20196734265
20184050232
20174023242
20162845225
20156170242
20146491251
201312198278
201210775255
20118851223
20107969186
20097444176
2008146

Pierwsze mecze

W sierpniu United zagrało dwa mecze na Old Trafford i były to dwie skrajności. Najpierw 7 sierpnia na inaugurację sezonu ograł nas Brighton – ten mecz oglądało z trybun 6 członków naszego stowarzyszenia. Dużo lepiej swój wyjazd będą wspominać osoby, które wybrały się na mecz z Liverpoolem. Na ten mecz pojechało 7 członków. Mecz był pokazem potencjału, ale też zaangażowania naszej drużyny. Nie można nie wspomnieć o wydarzeniach okołomeczowych. Rywalizacji towarzyszyły protesty kibiców, które podbijały atmosferę wyjazdu na mecz.

Zdjęcia autorstwa Mateusza Dymitruka i Mirosława Słomy

Poza tymi dwoma meczami w sierpniu mogliśmy zadeklarować swoje zainteresowanie kolejnymi 5 rywalizacjami ligowymi rozgrywanymi na Old Trafford. Łącznie te mecze obejrzy około 50 kibiców zrzeszonego w MUSC.

Zlot

Zlot to dla wielu z nas jedna z najważniejszych dat w roku. Jest to okazja do spotkania w gronie przyjaciół i kolegów/koleżanek, których łączy wspólna pasja. W tym roku spotkaliśmy się w podkonińskiej przystani Gosławice. Zlot odbył się jak co roku w ostatni weekend sierpnia, a poza wspólną biesiadą odbyło się również Walne Zgromadzenie członków stowarzyszenia.

Przygotowania do zlotu rozpoczęły się tak naprawdę na początku kwietnia – wówczas wspólnie wybraliśmy miejsce, w którym chcemy się spotkać. Od tego czasu planowaliśmy zarówno kwestie logistyczne, robiliśmy rezerwacje, ale też planowaliśmy w szczegółach przebieg tego wydarzenia. Musicie wiedzieć, że Zlot to nie tylko okazja do odpoczynku w gronie kibiców, ale też bardzo ważne dla stowarzyszenia sprawy formalne. Na zlocie przedstawiany jest raport komisji rewizyjnej, która na forum przedstawia swoją ocenę pracy zarządu. Ponadto jest to czas na zgłaszanie wniosków dotyczących zmian w naszym ugrupowaniu, dzielenia się punktem widzenia i dyskusji o przyszłości. To Walne Zgromadzenie było szczególne, ponieważ w przyszłym roku będzie powoływany nowy zarząd. Był to więc czas podsumowań.

Oprócz Walnego Zgromadzenia zaplanowaliśmy wiele atrakcji. Jak co roku został rozegrany mecz pomiędzy północą a południem. W tym roku lepsza okazała się ekipa z południa, ale gratulujemy obu ekipom zaangażowania i często pięknych akcji pod bramką rywala. Najlepszy gracz otrzymał pamiątkową statuetkę. Biorąc pod uwagę trudne warunki pogodowe w postaci lejącego się z nieba żaru, trzeba pochylić czoło przed naszymi sportowcami. Dziękujemy również naszym uroczym towarzyszkom, które aktywnie kibicowały przy linii bocznej lokalnego OSiR.

Inną atrakcją było wspólne oglądanie meczu – tu mieliśmy drobne potknięcie organizacyjne, bo na miejscu okazało się, że nie mamy kabla HDMI – na szczęście nie było problemu, aby pojechać do najbliższego sklepu z elektroniką. Z lekkim opóźnieniem udało się uruchomić rzutnik i cały mecz aktywnie dopingowaliśmy naszych piłkarzy, przechodząc przez cały repertuar stadionowych przyśpiewek. Mecz może nie porwał swoją jakością, ale atmosferę zrobiliśmy jak na Stretford End.

Po meczu mieliśmy chwilę na odświeżenie, a wieczorem zebraliśmy się wokół ogniska, które było okazją do śpiewania, dyskutowania i zjedzenia gorących kiełbasek. Jak zwykle nie zabrakło śmiechu i dobrej atmosfery biesiady.

Zlot trwał od piątku do niedzieli – ten czas każdy spędził na swój sposób, ale co istotne, wszyscy się doskonale integrowaliśmy. Rozmawialiśmy o naszych planach na ten sezon, ocenialiśmy zrealizowane i potencjalne transfery, urządziliśmy zawody w rzucie pamiątkowym hydrantem na odległość – (oczywiście z zachowaniem bezpieczeństwa uczestników), pływaliśmy, opalaliśmy się, grillowaliśmy. To był bardzo odprężający weekend! Już nie możemy doczekać się przyszłego zlotu – każdy znajdzie tu coś dla siebie. Uczestnicy chwalili spokojną atmosferę, i co najważniejsze – wszyscy bezpiecznie wróciliśmy do domów. Do zobaczenia za rok!

Manchester United vs Brighton 07.08.2022

Nowy sezon nie rozpoczął się najlepiej dla naszej drużyny. Pomimo bardzo przeciętnego meczu zakończonego fatalnym wynikiem, jak zawsze członkowie naszego stowarzyszenia mieli okazję wspierać piłkarzy z trybun.

Początek sezonu to zawsze duże emocje — zarówno dla kibiców, jak i dla piłkarzy. Ten mecz był szczególny, bo był również debiutem ligowym nowego trenera oraz nowych piłkarzy. Nasza aktywność transferowa w ostatnich tygodniach nie jest może najwyższa, ale z dużą nadzieją patrzymy na wkład, który włożą w wyniki Manchesteru United nowi piłkarze.

Ten mecz był również wyjątkowy z innych powodów. Wydarzeniu meczowemu towarzyszyły pokojowe protesty kibiców, którzy po raz kolejny pokazują swoją dezaprobatę do Glazerów. Atmosfera pomiędzy kibicami a zarządem od dawna jest napięta, ale ruchy wewnątrz klubu, skupione wokół wymiany dyrektorskiej, dawały trochę oddechu w tych trudnych relacjach. Przespane okienko transferowe i nieudolność w pozyskiwaniu piłkarzy wzmocniła negatywne emocje.

Mecz niestety rozpoczął się bardzo źle, a kolejne minuty nie pozwalały wierzyć, że będzie lepiej. Co prawda w drugiej połowie nawiązaliśmy kontakt bramkowy, ale to był max, na który było stać naszą drużynę. Wyraźnie widać brak kreatywności w ataku — Rashford zmarnował idealną okazję na strzelenie bramki (z wysokości trybun widać było niepewność naszego piłkarza), Z kolei bardzo dobre wrażenie robił Martinez.

Oczywiście wierzymy, że ten falstart nie zepsuje całego sezonu, a Czerwone Diabły wkrótce wrócą na właściwe tory — nawiązując do maksymy „złe miłego początki” będziemy śledzić poczynania naszego klubu w kolejnych meczach — tradycyjnie, z poziomu trybun.

Zdjęcia autorstwa Macieja Rzepki oraz Macieja Surawskiego

We are United!

Ostatnie tygodnie to dla kibiców Manchesteru United prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Świetny start sezonu, wysoka forma Pogby i Bruno czy fakt zakontraktowania Cristiano Ronaldo wlał w serca miłośników Czerwonych Diabłów nadzieje na to, że ten sezon będzie przełomowy. Nawet ci, którzy dotąd krytykowali Solskjaera wydali się pozostawać w ukryciu.

Niestety pod koniec września przyszedł kryzys, a zapoczątkowała go porażka z Young Boys Berno. Osłabienie formy przełożyło się na słabe wyniki na każdym froncie. Odpadliśmy z pucharu ligi, przegraliśmy ważne mecze w lidze, a w Lidze Mistrzów utrzymują nas jedynie szczęśliwe końcówki spotkań. Staliśmy się drużyną fatalnych pierwszych połów i wielkich comebacków. Przeciwnicy trenera wzmocnili swoja poniekąd słuszną krytykę, zarzucając drużynie brak stylu, proste błędy i widoczną ospałość.

Pomimo gorszych momentów członkowie naszego stowarzyszenia aktywnie biorą udział w meczach. Liczna delegacja pojechała do Manchesteru, aby obejrzeć prawdziwie dramatyczny występ zwieńczony porażką 5:0 przeciwko The Reds. Wielu z nas zobaczyło na żywo porażkę z The Citizens w derbach. Byliśmy obecni na meczach w Europie, zarówno tych rozgrywanych na Old Trafford, jak i również tych, które odbywały się na wyjazdach.

Dlaczego o tym piszemy? Jako stowarzyszenie kibiców Manchesteru United mamy misję szerzenia świadomości o klubie, ale też współtworzenia kultury kibicowania Czerwonym Diabłom. Umożliwiamy naszym członkom łatwy dostęp do biletów na mecze i pomagamy w organizacji wyjazdów. Dzielimy się emocjami, wymieniamy często skrajnie różnymi poglądami i dyskutujemy o sytuacji w klubie i wokół niego. Niezależnie od sytuacji i poglądów łączy nas jedna wspólna pasja i miłość do barw Manchesteru United.

Pomimo gorszego okresu będziemy dalej jeździć na mecze, zachęcać do wspierania klubu i rozwijać fanbase. Przejściowe problemy i potknięcia ukochanego klubu nie zatrzymają nas w rozwijaniu pasji.

We’ll keep the Red flag flying high, Cos Man United will never die…

XIII Zlot MUSC Poland — historia jednego transferu

Jak co roku w ostatni weekend wakacji, kibice Manchesteru United zrzeszeni w naszym stowarzyszeniu, mieli możliwość uczestniczyć w oficjalnym zlocie MUSC Poland. Zloty swoją tradycją sięgają 2008 roku i odbywają się rokrocznie (z wyjątkiem ubiegłego roku) i dla wielu są najważniejszym terminem w kibicowskim terminarzu. Postanowiliśmy podzielić się z Wami kulisami tegorocznego spotkania.

Przygotowania do zlotu zaczęły się z dużym wyprzedzeniem. Najpierw zarząd stowarzyszenia określił szanse i ryzyka dla zorganizowania wydarzenia o tym charakterze. Po upewnieniu się, że jesteśmy w stanie zabezpieczyć zdrowie przyjezdnych przez spełnienie restrykcji sanitarnych, rozpoczęto poszukiwania odpowiedniego miejsca do ugoszczenia naszej grupy. Wbrew pozorom nie jest to łatwe zadanie, bo lokalizacja musi spełniać wiele istotnych założeń. Tradycją jest, że zlot odbywa się w możliwie blisko centrum Polski – zwykle szukamy miejsc postronnych, łączących piękno przyrody z prywatnością. Ważnym atrybutem jest boisko do gry w piłkę nożną i odpowiednio duża sala konferencyjna. O ich przeznaczeniu napiszemy w dalszej części.

Tym razem wybór padł na ośrodek w malowniczej miejscowości Kurnędz i pomimo że oficjalnie zlot startował w piątek, część z nas postanowiła zakwaterować się na miejscu już w czwartek. To również jedna z tradycji — zlot MUSC to okazja do odświeżenia starych znajomości i wielu z nas wykorzystuje tę możliwość w 100%. Uczciwie trzeba przyznać, że tzw. czwartkowcy to prawdziwi zlotowi weterani. Większość stowarzyszonych dojechała na zlot w piątek.

Cristiano Ronaldo w Manchesterze

Ten zlot był wyjątkowy, bo towarzyszyły mu wyjątkowe okoliczności. Nie jest tajemnicą, że jeszcze w piątek rano szeroko pojęte środowisko kibiców United było raczej w nie najlepszych nastrojach. Wizja transferu Cristiano Ronaldo do Manchesteru City wzbudzała skrajnie negatywne emocje, co można było dostrzec w social mediach. Gdy szykowaliśmy się do wyjazdu, spodziewaliśmy się raczej atmosfery smutku i złości niż radości. To, co zadziało się w piątkowe popołudnie, było jednak czystym szaleństwem i zwrotem akcji rodem z najlepszych filmów. Powrót CR7 na Old Trafford stał się faktem i był jednym z centralnych wydarzeń zlotu. Najlepiej niech świadczy o tym fakt, że przyśpiewka Viva Ronaldo niosła się tak często i głośno, że niemal każdy przejeżdżający był nią witany jeszcze na parkingu ładnych kilka metrów od miejsca spotkań.

Piątek jak to piątek, był dniem biesiady. Wraz z każdym kolejnym przyjeżdżającym samochodem powiększała się nasza sekcja śpiewająca. W przerwach między kolejnymi przyśpiewkami wspólnie wspominaliśmy wcześniejsze zloty, wyjazdy na mecze (w tym finał w Gdańsku, o którym pisaliśmy w tym miejscu) i rozmawialiśmy o aktualnej sytuacji naszego ukochanego klubu. Oczywiście nie tematem rozmów było nie tylko United, ale też szeroko pojęte tematy życiowe – w końcu większość z nas zna się nie od dziś.

Członkowie MUSC nie są przygotowani na nową siódemkę na Old Trafford 🙂

Atrakcje na zlocie

Zlot to nie tylko wspólne biesiadowanie, ale przede wszystkim walne zgromadzenie. Każdy członek naszej społeczności ma prawo decydowania o najważniejszych sprawach związanych z funkcjonowaniem MUSC. Przed każdym zlotem istnieje możliwość zgłoszenia spraw, które są poddawane pod głosowanie. Dodatkowo zgodnie z naszym statusem, co dwa lata wybierany jest zarząd i ten rok był rokiem wyborczym. Każdy z członków mógł zgłosić swoją kandydaturę do zarządu i w ten sposób wspomóc rozwój stowarzyszenia.

Jedną z atrakcji zlotu jest tradycyjny mecz piłki nożnej pomiędzy ekipą północy a ekipą południa polski. Linia demarkacyjna ma zwykle charakter mocno umowny i mocno zależy od możliwości dobrania składów. Na mecz pojechaliśmy do pobliskiego Sulejowa, gdzie mogliśmy skorzystać z bardzo przyjemnego zaplecza sportowego. Przejazd autokarem był kolejną okazją do wspólnego śpiewania i okazje tę wykorzystaliśmy w 100%. Pomimo relatywnie niedalekiej odległości do miejsca docelowego, udało się nam zaintonować większość popularnych przyśpiewek. Nie bylibyśmy jednak sobą, gdybyśmy nie pośpiewali również mniej popularne kawałki — kiedy ostatni raz słyszeliście chant o Januzaju, Kagawie, Hargreavesie czy o Solskjaerze umieszczającym piłkę w niemieckiej bramce?

Co ciekawe po dojechaniu na miejsce okazało się, że w tym samym czasie na pobliskim boisku odbywały się mistrzostwa polski juniorów młodszych w piłce plażowej. Dodatkowo Manchester City grał z Arsenalem w Premier League. Ciężko obiektywnie stwierdzić, która z tych trzech rywalizacji stała na najwyższym poziomie, bo nasi chłopacy z MUSC pokazali kawał serducha na orlikowej murawie. Ostatecznie rywalizację wygrała ekipa południa, a graczem meczu został wybrany jednogłośnie bramkarz tej drużyny.

Kolejną atrakcją zaplanowaną na sobotę było ognisko. Ogromną zaletą naszej zlotowej lokalizacji była mocno ograniczona dostępność do sieci komórkowej – dzięki temu każdy z nas czuł jeszcze większą potrzebę wspólnej integracji. Zapach pieczonej kiełbasy i poświata ogniska tylko zachęcały do biesiadowania. Dla wielu z nas ciepło ognia i trzask palącego się drewna przywoływał najprzyjemniejsze wspomnienia z dawnych biwaków. Dosyć szybko pochwyciliśmy ten klimat i zjednoczyliśmy się w śpiewaniu klasyków polskiej muzyki – co jakiś czas przeplataliśmy je przyśpiewkami United. Piękne gwieździste niebo tylko potęgowało radosny nastrój.

Niedzielny poranek to najsmutniejszy dzień każdego zlotu, bo wiąże się z pożegnaniami. O tyle dobrze, że wielu z nas już niedługo spotka się ponownie na Old Trafford – wstępne deklaracje już padły i jak tylko pojawi się taka możliwość, zaczniemy polować na bilety – mamy ten komfort, że bycie w MUSC daje nam przewagę w dostępie do dnia meczowego. Z przewagi tej skorzysta kilku już za niespełna miesiąc z nas przy okazji meczu z Aston Villą.

Dziękujemy wszystkim obecnym na zlocie. Tych, którzy są w naszym stowarzyszeniu, a z różnych względów nie mogli się na nim pojawić, zachęcamy do przyjazdu za rok, a tych, którzy nie są w MUSC zapraszamy do dołączenia – o terminach naboru będziemy informować w osobnych komunikatach. Śledźcie nasze Social Media, aby być na bieżąco.